“Katowice dla odmiany”.. to hasło idealnie pasuje do naszego powrotu z Arles. Kilka wspaniałych dni w jednym z najbardziej niedocenianych miast południa.
Jak na jeden z głównych ośrodków Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, Katowice zaskakują ilością zieleni, nie bez powodu nazywane są miastem ogrodów. Po dwudziestu minutach jazdy od centrum zatopiliśmy się w łąki i pola okalające miasto.
Wieczorami rodzice N rozpieszczali nas jedzeniem i whisky a my sami siebie grami na konsolach. To taki raj na ziemi.
….
Ponownie wraca temat siódemki,
Tosia miała właśnie siódme urodziny, zastanawiałem się jaki byłem w jej wieku. Każdy dorosły gdy porównuje siebie z młodości ze współczesnymi dziećmi, ma wrażenie, że te dwa dzieciństwa dzielą lata świetlne.. jestem ciekaw gdzie tak wszyscy pędzimy.
_
Comments
No comments yet.