Info

a long journey through time and space

Posts tagged Mongolia

Choose another tag?

K – temat Mongolii nigdy się nie zakończy.. i z tego się cieszę. Sporo wspomnień, przygód, radości, łez. Nie da się tego podsumować.

K- ‘Mongolia’ subject will never end..and I’m glad. Many memories, adventures, happiness, tears. Not possible to sum it up.

N- wolność uzależnia

N- freedom is addictive.

Image

K – za 3 godziny lekarz, badania do wizy.. na czczo.. kolejne piwo.. przeszukuję archiwum..

K- doctor appointment in 3 hours to get a visa…another beer..i’m searching through the archives..

 K – Niesamowite, że rzeczy mogą tak długo utrzymywać zapach, kiedy zalożyłem dzisiaj kurtkę przeciwdeszczową i wyszedłem na zatłoczone ulice Shanghai‘u, nadal czułem  ten niesamowity zapach ogniska.

K- It’s unbelievable how things can keep their smell for such a long time..when I put my waterproof jacket on today and walked through the crowded streets of Shanghai I could still smell the strong and beautiful smell of the Mongolian fire.

Image

Image

Image

Image

N- Podróżowania to nie sielanka, to ciągła walka. Walka przede wszystkim ze sobą, ze swoimi słabościami, z myślami. Odcięcie się od przeszłości, problemów polskich, wygodnego życia- Mongolia to idealny początek podróży jeżeli chodzi o naukę kompletnie nowego stylu/sposobu a także podejścia do życia.
Dni uzależnione od pogody (mróz w nocy, gorąc nie do wytrzymania w dzień, pojawiające się znikąd wichury) i kończące się o zachodzie słońca, niewygoda, brak schronienia i przytłaczające zmęczenie. Interesowność innych, problemy z komunikacją i częsty brak podstawowych rzeczy – nie ma co jeść (lub pić), nie ma gdzie zmyć z siebie brudopot – jedynie z kupo/sikiem problemów nie było (użyźnianie gleby). Transport który odmawia współpracy a nawet Cię z niego zrzuca (ukłony dla Skurwiela) lub ucieka z całym Twoim dobytkiem (ukłony dla Hana). W tej Mongolii nic nie jest proste i łatwe do załatwienia. Ale jest też inna Mongolia- nadal dzika, w dużym stopniu nietknięta problemami współczesnej cywilizacji, czysta, żyjąca w zgodzie z naturą i tradycją, pełna ludzi pomocnych i bezinteresownych, widoków niczym jak ze zphotoshopowanych pocztówek i niesamowitej ciszy. Mongolia która daje wolność i przyciąga niczym magnes.

N- Travelling is not easy, it’s a constant fight. Fight with myself, with my weaknesses, with thoughts. Separating yourself from the past, Polish problems, comfortable life back home- Mongolia is an ideal beginning of travelling as far as learning a new way of living and atiitude towards life is concerned. Days relied on weather conditions (extremely cold at night, hot during the day) and ending at sunset, lack of comfort, lack of shelter and constant exhaustion. People interested in money only, problems with communication and lack of basic things such as food, drink, place to wash yourself. Transport that disagrees with you or even throw you down (my regards to Motherfucker) or run away with all your belongings (my regards to Han). In this Mongolia, nothing is easy. But there is also other Mongolia – still wild, pure, living in a communion with nature and tradition, full of people willing to help, view taken from the photoshoped postcards and amazing quietness. Mongolia that gives you freedom.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

K – Nie sądziłem że to będzie takie trudne, żę w kraju w którym każdy je ma, nie będzie ich dla nas, że robienie interesów z mongołami zajmuje tyle czasu, że wszystkie kosztują milion. Spędziliśmy tydzień czasu w UB w poszukiwaniu koni, czułem się jakby mnie ktoś wciągnął w jakąś grę przygodową na PS3.

Pytaliśmy się wszystkich napotkanych ludzi gdzie ję można kupić, słyszeliśmy tylko jedną odpowiedź.. ma je jakiś znajomy, a to zadzwońcie pod ten numer, pojedźcie tam i tak wkółko.. jeździliśmy jeepami z obcymi ludźmi po okolicach UB. W stepie, 40km od miasta, spotkaliśmy hodowców koni, surrealistyczny krajobraz, pustkowie, 2 SUV’y,, stado koni otoczone drewnianym płotem. Zaczęliśmy negocjacje, od razu w ramach poczęstunku ktoś przyniósł talerze z arbuzem, nieufne spojrzenia, paczka papierosów rozdana.. dwa miliony tugrików.. koniec interesów.. zrezygnowani wróciliśmy do miasta..

K- I did not think it would have been so difficult..that in the place where everyone has them, there will be none for us..that doing business with Mongolians takes up so much time..that they cost millions. We spent over a week in UB searching for horses. I felt like someone would put me in some kind of adventure game on PS3.

We were asking everyone where could we buy horses and we heard only one answer…’my friend has them, call me and go there and there’. I think we visited over 10 places with some random people, 40 km away from the city, talking with horse owners, surrealistic views, emptiness. Endless negotiations, watermelons as a welcoming snacks, trustless looks, pack of cigarretes, the price: 2 million tugriks. End of business…we came back to the city..

K – Od wyjazdu z Polski dużo się dzieje. Najpierw Moskwa,  później 5 dni przemyśleń w pociągu a teraz stolica Mongolii.W Rosjii nie mieliśmy zbyt dużo czasu ale trafiliśmy na ekipę longbordowców, którzy baardzo się zaangażowali i w ekspresowym tempie pokazali nam miasto.  Dziewięć rosyjskich pałaców kultury, frisbee pod teatrem Balszoj, kolacja w makdonaldzie przy Placu Czerwonym – my nie jedliśmy, wódka i obiad w domu o północy. Od tygodnia jesteśmy w Ulaanbatar, szukamy koni.. nie wiemy co przyniesie następny dzień, gdzie będziemy mieszkali ani co nas czeka. Większość traktuje nas jak wielkie chodzące dolary. Mam nadzieję że niebawem pojedziemy konno przez step.