K – Jesteśmy w Szanghaju, siedzę na tarasie, przeglądam nasze europejskie zdjęcia i popijam bawarskie piwo.. To trochę jakbym siedział przed “ludzkim zoo”, popijał popołudniową herbatę i zaczytywał się w książce.
Dużo dzisiaj czytałem o wydarzeniach na południowej granicy z Chinami (w dawnej Brytyjskiej koloni – nie chcę wymieniać jej z nazwy bo ktoś nad nami czuwa i być może zablokuje nam stronę).
Przygnębiające jest to w jakich różnych światach żyjemy, my, wy, oni dookoła, oni tam. Wiem, że tak jest wszędzie, tak było i tak będzie ale po raz pierwszy dzieję się to wszystko tak blisko. Po raz pierwszy mam okazję poznać, “od kuchni”, życie innego społeczeństwa.
Mieszkając tutaj, poznając Chiny, łatwiej jest mi się utożsamić z sytuacją na południu. Żyjemy w dwóch bańkach, nie wiadomo która pęknie szybciej. Chciałbym tam teraz pojechać.
PS: wspomnienia wakacji.
Comments
No comments yet.